Wydarzenia
W cieniu kościoła
Upłynął już ponad miesiąc od mojego powrotu z Polski
Jedną z pierwszych zmian jakie zauważyłem było ptasie gniazdo zbudowane na parapecie mojego okna. Właściwie to João de Barro (nazwa ptaka) budował go już od wielu miesięcy. Jeszcze na długo przed moim wyjazdem do Ojczyzny musiałem czyścić parapet okienny z przynoszonej przez tego ptaka gliny i kawałków patyków. Teraz wykorzystał moja dłuższą nieobecność i spokojnie mógł dokończyć budowle. Cóż było robić. Zostało mi pogodzić się z obecnością tego miłego współlokatora i z tym, że każdego dnia o godz 6 rano budzi mnie swoim śpiewem. Myśląc o jego uparciu w budowaniu gniazda przypomniałem sobie przeczytaną przed laty książkę pt. "W cieniu kolegiaty" Ileż to się dzieje w cieniu naszych kościołów? Kiedy byłem proboszczem w Cruz Machado z okna mojego pokoju miałem piekny widok na parafialny kościół. Prawie każdego dnia widziałem ludzi przyjeżdzających do miasteczka jak w godzinach południowych w przerwie między załatwianiem różnych spraw odpoczywali w cieniu przykościelnych drzew. Podobnie obwożni sprzedawcy, przyjeżdzali wtedy na teren kościelny i w prowizorycznie ustawionych kuchenkach gotowali posiłek, a potem robili sobie poobiednią dzemke. Pamiętem też zakochane pary, które godzinami przesiadywały na kościelnych schodach. Ludzi szukają kościoła bo tam czują się dobrze. Ale zawsze chyba tak było. Kościół zawsze był i jest ostoją spokoju i bezpieczeństwa. Nawet w wielkich rozhukanych miastach, zapracowany człowiek szukał i szuka chwili odpoczynku we wnętrzu świątynii. Czemu tak się dzieje mimo całej antyreligijnej reklamy z jaką spotykamy się we współczesnym świecie? Odpowiedz jest chyba tylko jedna. Człowiek jakby intuicyjnie czuje, że we wnętrzu świątyń czy klasztorów można doświadczyć pokoju i dobroci, że w tym świecie gdzie dobro nazywa się złem a zło dobrem, jedynie w cieniu Kościoła można doświadczyć prawdy i prawdziwego bezpieczeństwa. Patrzę więc na moich ptasich współlokatorów i cieszę się ich obecnością. Ona daje mi też pewnośc, że jestem w dobrym miejscu.
Widok na Kurytybe z mojego okna
|
nowi współlokatorzy
|
okno mojego pokoju
|
także zamieszkał w pobliżu naszego domu
|